Palec w dupie

At first I lol’d but then I was like WTF.

Co Arboleda zrobił Smolarkowi? – zastanawiał się dziś sport.pl i jak rzadko zaglądam do tego serwisu, tak tym razem kliknęłam. Głównie dlatego, że wówczas jeszcze artykuł miał tytuł „Czy Arboleda zgwałcił Smolarka?”. Powiało egzotycznym światem piłki nożnej i nieznanych mi obyczajów sportowców, więc postanowiłam dać się oczarować.

Artykuł, jak się okazuje, napisany przez mojego kolegę ze szkolnej ławy, nakreśla fakty: po skończonym meczu Arboleda złapał Smolarka za tyłek i spenetrował go palcem. Smolarek  uderzył napastnika, za co został ukarany. Arboleda nie.

Zasadniczo piłka nożna mnie nudzi, a kult gwiazd klubów piłkarskich jest dla mnie niezrozumiały. Gry zespołowe są sooo boring oraz wokół polskiej piłki nożnej narosła taka fala kibolstwa i chuligaństwa, że nawet porządnych kibiców podejrzewam o dawanie przyzwolenia na burdy na stadionach. Więc to, że krzywda stała się akurat piłkarzowi, obchodzi mnie mniej niż średnio.

Obchodzi zaś tylko dlatego, że sytuacja (domniemanego) molestowania mężczyzny w mejnstrimowym dyskursie jest dość rzadka, a jeszcze rzadziej omawiania w sposób nacechowany powagą, chociaż z niezamierzonymi elementami komicznymi, o czym za chwilę. Nie sposób uniknąć refleksji „a co, jeśli na miejscu Smolarka byłaby kobieta?”.  Myślę, że większość z nas zgodzi się, że wepchnięcie kobiecie palca w jakikolwiek intymny otwór jest molestowaniem, nawet jeśli wpychający nie ma z tego tytułu profitu seksualnego. Myślę także, że większość z nas uznałaby strzelenie napastnika w papę za w pełni uzasadnioną reakcję.  Co powinno stanowić okoliczności łagodzące w kwestii Smolarka, a nie stanowi. I to jest słabe oraz smutne, w której to ocenie w pełni się zgadzam z Przemkiem Iwańczykiem.

Z drugiej strony zaś…

– Choć piłkarskie przepisy robią z niego winnego, jest wyraźną ofiarą. Każdy mężczyzna broniłby w ten sposób swojego honoru.

– Tego typu zachowanie, nawet próba włożenia komuś palca w pupę,

(nawet?!!!)

…to próba doprowadzenia kogoś do innej czynności seksualnej.

  • ocenia mecenas Piotr Paduszyński z łódzkiej kancelarii prawnej. I dobawia:

– Każdy facet, i ja też takim jestem, musi bronić własnego honoru!

Kobieta już nie musi?

W innym fragmencie pan mecenas błyska obserwacją:

– Kobieta uderza otwartą dłonią, mężczyzna pięścią.

Dymorfizm płciowy jak nic. Ciekawe, czy nożyce się inaczej odzywają.

– Szczególnie wśród samców alfa takie zachowanie rywala uwłacza ich męskości.

  • twierdzi psycholożka, Monika Dreger z Warszawskiej Grupy Psychologicznej. Szczególnie wśród samiczek bzdeta takie wypowiedzi psycholożek rozkalibrowują żenometr. How about: każdy niechciany dotyk ma prawo budzić słuszny gniew, niezależnie od płci?

No cóż to za chujowa i daremna narracja o usprawiedliwianiu zachowania Smolarka jego samczością i męskim honorem, splamionym palcem nie w tym miejscu, co Ebi lubi! Czy palec Arboledy byłby mniej w odbycie Smolarka, gdyby Smolarek był kobietą?!

15 uwag do wpisu “Palec w dupie

  1. Mam wrażenie, że kwestia molestowania seksualnego mężczyzn w ogóle w dyskursie publicznym nie istnieje. To coś jak „nie da się zgwałcić prostytutki”. Lepiej uderzać w patos i pisać o honorze niż nazwać rzeczy po imieniu.

    Polubienie

  2. Jestem ciekawa, jakie są dane na ten temat, czy mężczyznom się molestowanie w pracy zdarza (piłkarzom jak widać tak) i czy się do tego w ogóle przyznają.
    Próbuję od ponad tygodnia ugryźć temat molestowania kobiet, ale mi ciężko.

    Polubienie

  3. Obawiam się, że przez tę machonarrację niewielu facetów się przyzna; nie bardzo sobie wyobrażam takie badania, może internetowe i z bardzo ograniczoną metryczką, żeby była jak największa anonimowość. Vauban by się tu przydał, on w zawodzie siedział dłużej niż ja.

    Polubienie

  4. „Vauban by się tu przydał, on w zawodzie siedział dłużej niż ja.”
    Ale nigdy się z czymś takim nie zetknął, więc się nie na wiele przyda. Więcej powiem: w życiu nie słyszałem akurat o takim gwałcie symbolicznym. O samych gwałtach analnych jako o formie symbolicznego poniżenia owszem, to dość rozpowszechnione w przyrodzie, ale nie funkcjonowało chyba dotąd w obrębie kultury, jaką znamy, poza więzienną. Fakt, że gwałciciel (czy też „gwałciciel”, tu mam problem, bo wetknięcie palca do zadka jakoś nie kojarzy mi się z gwałtem a raczej z aplikacją czopka) pochodzi z innej kultury, może mieć kluczowe znaczenie. Może w Kolumbii mają taki akurat zwyczaj symbolicznego poniżenia przeciwnika, niewykluczone, must investigate further.
    Znaczy, obaj panowie zachowali się jakoś dziwnie, ale tyle jest dziwactw dookoła, że mnie jakoś robi to meh. Perypetie i perwersje kopiących worek są mi dość obojętne.

    Polubienie

  5. @Ladygaga
    Dokładnie to samo dzieje się z przemocą domową. Ostatnio na potrzeby zniszczenia fejsbukowego korwiniątka znalazłam dane, które mówią, że jedynie 3% mężczyzn decyduje się na ujawnienie (w domyśle: organom ścigania) faktu bycia bitym. Bo to bardzo wstydliwe tabu: wiadomo – koledzy wyśmieją, że gość pozwala sobie na przydzwonienie przysłowiowym wałkiem itp. Molestowanie to kolejny ślepy cios w stereotypową męskość – większość ten fakt zbagatelizuje i sprowadzi do argumentu „ojtamojtam”. A panu mecenasowi chętnie zaprezentowałabym swój koronny cios ;)

    Polubienie

  6. mnie się to zdarzenie o tyle nie wydaje się niezwykłe, że z kryminologii wiadomo, że w przemocy seksualnej często chodzi raczej o przemoc i okazanie władzy (gdzie sprawca ma jakiś deficyt) niż o seks; jak w tych wszystkich historiach o gwałcicielach, którzy przeszli kastrację chemiczną i gwałcili dalej, często drastycznie, przy użyciu rozmaitych narzędzi. Nie czepiałabym się też akurat drugiego cytatu – rozumiem, że chodzi w nim o to, że nawet próba nie zakończona powodzeniem, a nie tylko sam akt, to przestępstwo.

    Polubienie

  7. @ Vauban: raczej chodziło mi o teoretyczną możliwość przeprowadzenia badań dot. przemocy seksualnej niż kulturowego wymiaru palca w pupie. Wiesz, co by trzeba było zrobić, żeby nam respondenci odpowiedzieli w miarę szczerze.
    @ Kita: w drugim cytacie raczej zjeżyło mnie zbagatelizowanie tym słówkiem nawet czegoś, co mnie wydaje się już mocno inwazyjne i nie powinno budzić wątpliwości.

    Polubienie

  8. Witam z prawdziwą przyjemnością. Jakże miło skonstatować fakt, że moją wrażliwość na językowe, zaśniedziałe w kulturze bzdury silnie wspierające stereotyp ktoś podziela. Te wszystkie frazy o samcach alfa, męskim honorze itp. są generowane tak bezrefleksyjnie, że aż zęby bolą. Dorzucając coś do piłkarskiego ogródka, wspomnę o wątpliwej maści komplemencie, jakim DZIAŁACZ PZPN uraczył pewną panią prezes klubu piłkarskiego, walczącą o finanse: cieszymy się pani prezes, że tak piękne kobiety dbają o dobro naszej piłki.
    Zrozumiałe, że gdyby pani prezes okazała się nienachalnej urody, piłka nożna mogłaby wiele stracić. I chuj z tym, że kobitka stawia klub na nogi, ważne, że urodą błyska. Oczywiście wszystko w absolutnie dobrej wierze. I tak sobie myślę, że zarówno pan prawnik jak i pani psycholożka w absolutnie dobrej wierze męskość pana Smolarka podkreślają. Może nagle padł strach blady, że słupek tej męskości, za przeproszeniem, z nagła spadł?
    Męskie światy w znaczeniu grup typu: więzienia, wojsko, Młodzież Wszechpolska i piłka nożna ( poza panią prezes) pełne są rytuałów, w których dezawuowanie konkurencji jest zawarte w całym wachlarzu możliwości. Podtekst seksualny jako narzędzie upokorzenia jest jednym z elementów kodeksu. Oto kodeks sportowy został rozszerzony o palec w tyłku.

    Polubienie

skomciaj mię