dziś będzie poniżej pasa, skarbie

Jak spora część znanych mi feministek, prócz siania rewolucyjnego fermentu interesuję się również bra-fittingiem, pielęgnacją, kosmetykami oraz wykonywaniem makijażu o wpół do dziewiątej rano. Od jakiegoś czasu dzięki uprzejmości przyjaciółki testuję masło do ciała z jednej z firm umożliwiających samodzielne skomponowanie kosmetyków (lub zamówienie wybranego zestawu). Moja skóra to czuje i ma się dobrze.

Było zatem, być może, kwestią czasu, bym zainteresowała się ofertą BingoSpa, które tkwi w podobnej branży (choć z tego, co widzę, mają drożej i więcej składników pięknie brzmiących niż skutecznych). Na szczęście copywriter w tejże firmie zabłysnął tak, że czuję się brudna po samej wizycie na ich stronie. Czuję się, jakby ktoś dał mi w twarz i dziwił się, że mam coś przeciwko. Czuję się, jakbym tkwiła w windzie z kimś wzdętym po grochówce. Albo w przedziale z kimś, kto po całym dniu zzuł buty. Albo jakbym czytała jeden z tych pedofilskich wpisów Korwina, w których przyczepia się do uwielbianych przeze mnie dziewczyn ze Spunka. Jednym słowem, żołądek łomoce mi o zęby.

 

zawsze będziecie do dupy, skarby

Nie wiem, czy powinnam po raz kolejny dodawać zastrzeżenie, że nie przeszkadza mi mówienie o seksie, pokazywanie seksu, uprawianie go i afirmowanie tej czynności jako pożytecznej i miłej.  Nawet jeśli jednak miałabym pewne zahamowania, nie zmieniałoby to mojej oceny tej sytuacji: poruszenie tematyki seksu musi być konsensualne, za obopólną zgodą. Jeśli nie jest, odbieram to jako naruszenie moich granic, jako molestowanie. Użycie do tego stereotypowego w pornografii elementu gry –  zakończenia na twarzy  – sprawia, że czuję się, jakbym przypadkiem odpaliła filmik z poniżaną kobietą. Serio, niech takie rzeczy w internecie zostają jednak na redtubie i fetlife, mkay?

Copywriterzy kochani, mam do was krótką wiadomość:

PIERDOLCIE SIĘ.

Rozwijając: to, że jestem kobietą dbającą o swoją twarz, nie oznacza, że można mi sugerować bukkake w porannym mejlingu (który, nota bene, dostało 500 tysięcy osób). Nie chcecie chyba otrzymywać ode mnie codziennie sugestii analnej penetracji?

97 uwag do wpisu “dziś będzie poniżej pasa, skarbie

    • ponieważ ich reklamy dla prymitywów są stworzone… nie dajmy sobie wmówić, że to taki niewinny żarcik a my nie mamy luzu i poczucia humoru. skończy się na tym, że gwałciciele będą oskarżać ofiary o brak luzu.
      poziom tego czegoś jest żenująco niski. Chyba „kopirajterzy” za dużo czasu spędzają oglądając pornosy i myślą, że spuszczanie na twarz to metoda zaspokojenia potrzeb kobiety. nope…

      Polubienie

  1. Zaraz, dobrze rozumiem, że tu targetem są kobiety? Bo bucowate wink-wink do facetów ma uzasadnienie ekonomiczne, ale jeśli to nie do nich, to gdzie tu logika, choćby i bucerska? Chociaż w sumie fap fap jeśli ktoś spędza 8h dziennie na RT to nie dziwne fap fap, że ma takie wyobrażenie o uszczęśliwianiu kobiet fap fap. Jezu co za czopy.

    Polubienie

  2. Myślałem, że będzie o Adamku… co tu wiele pisać 100% racji Pani redaktor. BTW nie rozumiem skąd się wzięło w pornografii w 99% przypadków kończenie na twarzy a stare dobre creampie to jakaś nisza dla fetyszystów

    Polubienie

  3. Heh, świetny wpis- jak zwykle zresztą. Czułem się dokładnie tak samo kiedy wróciłem do heimatu na kanikuły i miasto Łódź uderzyło we mnie tym. I to w centrum miasta.

    Polubienie

  4. Wie Pani, jaki ma Pani problem? Problem z szacunkiem.
    „pedofilskie wpisy Korwina”, agresywne slownictwo, pseudoerudycja (bo reklama do bukkake nie nawiązuje).
    A reklama jest jak widać adresowana do kobiet z poczuciem humoru, a do tego o takim poziomie swojej wartości, ze nie można go zburzyć jednym zdaniem.
    P. S. Moja kobieta się uśmiała widzac ta reklamę :-)

    Polubienie

  5. Tak, ta agresja i brak szacunku na każdym kroku, szejm on ju! I jeszcze ten poziom.. czego? Tej wartości. Żenujący. A Kolędująca kobieta się uśmiała, o. Zresztą, co to jest za tekst w ogóle „moja kobieta”? wtf? Squo Szalonego Byka?

    Polubienie

  6. JKM ma jeszcze wiedzę na tematy historyczne, ogromną i rewolucyjną, to nic, że stojącą w sprzeczności z ustaleniami akademickimi i niepopartą faktami, wielu to zupełnie nie przeszkadza.

    Polubienie

      • Jesli ktos czuje sie w ten sposob to jest mi przykro z tego powodu. Nie zmienia to faktu, ze jest sporo osob, ktore tak sie nie czuja. Poza tym szacunek dla kobiety nie oznacza, ze w sypialni nie mozna poeksperymentowac. Mysle, ze wlasnie fakt, ze zaufanie ze strony drugiej polowy i poczucie bycia szanowana powoduja, ze ma ochote na takie eksperymenty.

        Polubienie

        • Rozumiem Twoje oburzenie bo nie kazdy musi miec takie same podejscie do tematu i to, co dla kogos jest zabawne dla innych moze byc niesmaczne. Z drugiej strony, jesli zaczniemy robic reklamy, ktore nie polaryzuja odbiorcow, mozemy skonczyc z czyms, co bedzie po prostu wyblakle i nie zadziala na nikogo. Akurat w wypadku dyskutowanej reklamy chyba troche sie rozpedzono. Dla mnie jest zabawna, ale jestem w stanie zrozumiec, ze istnieje wiele osob, ktore odbieraja ja w inny sposob.

          Polubienie

        • Tutaj akurat nie do konca sie zgadzam. Nie jest az tak latwo stworzyc produkt / komunikacje, ktora skutecznie polaryzuje odbiorcow. Nie uwazam, zeby np. Apple (czy np. Samsung z niektorymi produktami) szlo na latwizne. Akurat w wypadku opisanej przez Ciebie reklamy byc moze sens takiego zabiegu jest dosyc mglisty bo jednak patrzac na moje kolezanki (niezbyt dobra probka, zdaje sobie z tego sprawe) jednak zdecydowana wiekszosc z nich bylaby zniesmaczona, wiec mamy do czynienia ze strzalem w stope.

          Polubienie

        • Tylko, że to nie jest polaryzacja odbiorców na bieguny typu: „to jest kicz” vs „to jest sztuka”, „podoba mi się” vs „nie podoba”, czy też „nie interesuje mnie to” vs „jestem potencjalnym targetem”, tylko walnięcie połowie populacji hasłem w stylu „jesteście dla nas niewolnicami seksualnymi i co nam pani zrobi?” W przypadku tej reklamy nie tylko się „rozpędzono”, ale rozpędzono się tak, że nastąpił dylatacja czasowa. Ja jestem w XXI wieku, a oni, tak na oko, w fiftiesach ubiegłego. #madmenwieczniezywi

          Polubienie

        • Sam fakt, ze rozmawiamy o tym oznacza jednak, ze nie dla kazdego odbior tego przekazu jest taki sam. nie ma sie co unosic. troche pojechali po bandzie. Dla mnie to zabawne, dla Ciebie nie do konca.

          Polubienie

  7. Nikt tu nie mówi nic konkretnego.
    Jak dwóch pedałów lizę się po pałkach to jest OK – mówisz, że Ci się nie podoba – jesteś nietolerancyjny.
    Jak facet żonie spuszcza się na twarz dla satysfakcji obojga to jest zboczenie? – Coś się chyba komuś poplątało.

    Polubienie

  8. „Nawet jeśli jednak miałabym pewne zahamowania, nie zmieniałoby to mojej oceny tej sytuacji: poruszenie tematyki seksu musi być konsensualne, za obopólną zgodą. Jeśli nie jest, odbieram to jako naruszenie moich granic, jako molestowanie.”

    Hmm… Wchodzę na twojego bloga, a tu na głównej stronie nic innego, tylko notka o seksie… Coś tam o bukkake, obrazek do tego… Czy ja wyraziłam gdzieś zgodę na takie traktowanie? Ty to się chociaż na newsletter Bingo Spa zapisałaś, a ja co takiego zrobiłam, że mnie molestujesz?

    Wszystko jeszcze zakończone jakże wulgarnym „PIERDOLCIE SIĘ”. Niby do „copywriterów” napisane, ale jednak to ja to przeczytałam :( Teraz czuję się zgwałcona i pójdę płakać w kącie.

    (Na twojej stronie głównej słowo „seks” występuje w tej chwili 27 razy.)

    Polubienie

    • No sorry, ale taką głupotę to aż muszę skomentować! :D A to ktoś Cię zmusił żebyś weszła na stronę bloga? Autorka Ci przyłożyła twarz do monitora i rzuciła „Czytaj!”. Wydaje mi się, że sama, z własnej woli się tutaj pojawiłaś więc masz średnie prawo do oburzania się, że Ci się treść notki nie podoba. Nie podoba się to spływaj stąd. Jak można w ogóle porównywać dobrowolne wejścia na czyjegoś bloga do korespondencji z podtekstem, którą ktoś Ci na prywatnego maila wysyła? Jestem szczerze zafascynowana Twoją osobą. Pozwolisz mi się zbadać? :)

      Polubienie

  9. To jest taka męska fantazja o byciu… mężczyną. Bo cholera męski facet nie ma potrzeby robienia kobiecie „face-wyplujki” reklamując kosmetyk. Kto będzie tak robił? No ten, co się potrzebuje poczuć silnym samcem. Jak się babę upodli, sprowadzi na doł to się jest super-chłopem. Inaczej trzeba by spojrzec na swoje wykastrowane krocze, a to boli. Pozdrawiam – fajny blog :)

    Polubienie

    • Wspolczuje Ci faceta. A moze po prostu zabawy lozkowe sa zabawami lozkowymi? Nie ma to nic wspolnego z upadlaniem w zyciu? Moze wiekszosc par na swiecie lubi BDSM, chociaz sie do tego nie przyznaja? moze wiekszosc lasek nie chce grzecznego sexu ktory sie zawsze konczy tak samo?

      Polubienie

      • Dominik, źle mnie zrozumiałeś. Nie napisałam, że chodzi mi o zabawę seksualną pt. wytrysk na twarz! Ja nie mam nic do wszelkich zabaw – a co mnie to… i nie uważam, żeby to było jakieś złe czy coś (każdy ma prawo robic w łóżku co chce).
        Napisałam o tym, że to chore aby używac takiej analaogii jak w tej reklamie – aby porównywac krem do nasienia faceta. To jest przesada.

        Polubienie

  10. A jak myślicie, do kogo adresowana jest ta reklama BingoSpa? Do mężczyzn, czy do kobiet? Czy dla Was krem, maseczkę, serum, kolagen…wybierają mężczyźni? Czy przypadkiem ci od marketinku w BingoSpa nie trafili w 10-kę? A skąd macie pewność, że tę reklamę zrobili mężczyźni?

    Polubienie

    • Biroąc po uwagę, że na większośc kobiet podziałała jak płachta na byka (autorka artykułu pisze nawet, że to jak bukkake na twarz ;), to można faktycznie się zastanawiac czy to nie jest bardziej skierowane do facetów. W sumie po Twoim komentarzu zaczęło to dla mnie byc coraz bardziej logiczne.

      Polubienie

      • Czyżbyś sądziła, że po tej reklamie zacznę kupować damskie kosmetyki? Może to i logiczne? Z logiką też u mnie słabo. Ale przede wszystkim jest mi śmiesznie. Na razie nie będę ich kupował, tych damskich kosmetyków, aby zsolidaryzować się z dyskryminowanymi kobietami. A Wy? Będziecie je kupować?

        Polubienie

        • Z jakimi dyskryminowanymi kobietami? Gdyby nie to, ze w moim gospodarstwie domowym to nie ja robie tego rodzaju zakupy, to bym kupil – zeby zsolidaryzowac sie z kims kto wpadl na super kampanie, o ktorej debaty przewalaja sie przez net od tygodnia prawie. 110% efektu za 3 bannery i jeden mailing.

          Polubienie

        • Wiesz, jak mnie zaczną zalewac fantazje o nasieniu na twarzy i żaden facet nie będzie mógł ich urealnic to co mi pozostanie? No te kosmetyki rzecz jasna. Na szczęście są.

          Polubienie

  11. No to przyjmij do wiadomości, że tak samo odstręczajaca dla Ciebie jest myśl o spermie sąsiada na Twojej twarzy jak i dla nas, kobiet. Mamy dokładnie to samo uczucie na widok tej reklamy jak Ty miałeś przeczytawszy mojego posta o sąsiedzie, którego przyjmiesz na twarz. Zrozumiałeś już, o co chodzi? Czy nadal „nic z tego nie rozumiesz i przesadzacie.”?

    Polubienie

    • Problem z feministkami jest taki, ze narzucaja swoje zdanie ibbym kobietom. I to w sposob agresywywny i uznajacy, ze macie 100% racji i to, co mowicie pasuje do kazdej kobiety. Nie. To, ze Ty nie lubisz, to nie znaczy, ze inne kobiety nie lubia.

      Polubienie

        • Nie, nie masz. Jesteś tu w gościach. Przychodzisz do feministki i mówisz, jaki jest problem z feministkami. No błagam, ani to kulturalne, ani mądre. Nie wystarczy nie używać słów, by być kulturalnym człowiekiem.

          A doprecyzowując, choć WYRAŹNIE pisałam o tym w notce: jest mi obojętne, co i jak robisz w sypialni. Nie mam najmniejszego problemu z pomysłem wytrysku na twarz gdy oboje to między sobą uzgadniamy. Ale nie życzę sobie takich żartów w porannej poczcie firmowej, na billboardach czy w gazetach, jeśli mają służyć sprzedaży rzeczy niezwiązanej z erotyką.
          Przeczytałeś? Zrozumiałeś?

          Polubienie

  12. Szpro, a to podobno na portalach poziom komentarzy załamuje.

    „Zadziwiające jest, że toczy się tutaj dyskusja, w której Panowie udowadniają Paniom, jak to one powinny czuć i odbierać przekaz. I że oni lepiej to wiedzą. Zadziwiające.”

    O, to to.

    Polubienie

  13. Nie do końca rozumiem też fetysz wypowiadania się pod imieniem i nazwiskiem. W sensie można, ale jak się opowiada o pożyciu z narzeczoną, to chyba wystawia się ją na ryzyko strzału głupimi komentarzami, nie?

    (a także, patrząc po „szerokim internecie”, brak anonimowości nie gwarantuje ani a) kultury ani b) jakości ani merytoryki przekazu)

    Polubienie

  14. A ja mam niby pisac z imienia i nazwiska o pacjentach, żeby sobie potem poczytali o sobie :D Fakt, i tak zamierzam zmieniac niektóre dane ale jednak… Ujawnianie się nie zawsze jest możliwe.

    Polubienie

  15. mierzi mnie sytuacja w której człowiek czuje się w obowiązku opowiadać o swoich preferencjach seksualnych po to, aby czuć się w prawie do komentowania czegoś takiego jak ta reklama.
    Srsly, to już człowiek nie może być aseksualny, oziębły, nie uprawiający, aby mieć zdanie na temat reklamy ‚na twarz’? A nie, nie może, bo naraża się na zarzut nie dość że nie posiadania poczucia humoru, hłe hłe, to jeszcze, co chyba jeszcze gorsze, bycia włochatą feministką której nikt nie chce, a to przecież najgorsze, co może babę spotkać.

    Tzn JA uważam, że epatowanie wytryskiem na twarz w przestrzeni publicznej jest absolutnie niedopuszczalne. I moje poczucie humoru (albo jego brak) albo mój stosunek (nomen omen) do seksu nie mają absolutnie nic do rzeczy.

    Polubienie

  16. A w którym miejscu, w tej reklamie, wyczytałeś o wytrysku na twarz?
    Poczucie humoru, albo stosunek do seksu, rzeczywiście nie mają tu nic do rzeczy. Do rzeczy ma tu tylko…

    Polubienie

skomciaj mię