Mam się za social media wymiataczkę. Poszukiwania pracy w tej branży nieco zweryfikowały to mniemanie o sobie, nadal jednak jestem zdania, że dobrze je czuję i jestem z nimi na bieżąco. Ostatecznie fanpage tego bloga jest traktowany przez wielu czytelników jako prowadzony przez zespół. Nie, to jestem tylko ja, próbująca osiągnąć równowagę między autopromocją a edukacją w zakresie feminizmu i walki o prawa wykluczonych. Nie kupuję lajków, nie robię konkursów i, jak czasem widzicie, niespecjalnie kokietuję społeczność, która do mnie zagląda.
Jednym z pomysłów social media django na popularność fanpage’y jest ogłaszanie konkursów. Na taki pomysł wpadł też administrator fanpage’a GK PGE, zachęcając swoich użytkowników do wykonania selfie podczas wiosennego spaceru i publikację zdjęcia pod postem konkursowym.
Grupa łodzian próbowała zasabotować konkurs, wklejając selfie zrobione pod „kamienicą” przy ulicy Piotrkowskiej 58.
Od 2007 roku łódzki oddział PGE interesował się kamienicą i czynił starania o przejęcie terenu. Ostatecznie zakład za budynek zapłacił mieszkaniami, do którego przeprowadzili się mieszkańcy budynku komunalnego, zaś sam budynek miał zostać zrewitalizowany.
Nie bez powodu określenie „rewitalizacja po łódzku” zawiera taką dozę przekąsu i wizję kompletnej ruiny. Nowy właściciel terenu wyburzył kamienicę. Był zobowiązany do końca 2011 zastąpić ją nowym budynkiem. Mamy rok 2015 i przy Piotrkowskiej 58 nadal zieje dziura w zabudowie. Nowy właściciel nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań i nie ponosi z tego tytułu żadnych konsekwencji.
Akcja z selfie na tle ruiny przy Piotrkowskiej 58 miała przypomnieć PGE, że wiosenny spacer Piotrkowską to dla Łodzian świadomość, że ich miasto dostaje się w ręce firm, które jedyne, co potrafią dla tkanki miejskiej, to wyburzać kolejne kamienice. Administratorzy fanpage’a jednak nie są zainteresowani dyskusją, ukrywają kolejne posty ze zdjęciami na tle ruiny i nie odpowiadają na komentarze. I nawet trudno im się dziwić – nie są wynajęci do tego typu dyskusji. Fakt jednak pozostaje faktem – mamy do czynienia z firmą nierzetelną, nastawioną wyłącznie na zyski i nieodpowiedzialną społecznie. Nie jest ona też, niestety, wyjątkiem.
Pierwszego maja o godz.15.00 pod siedzibą Uniontexu zostaną złożone kwiaty i znicze w celu upamiętnienia kolejnej łódzkiej fabryki, która poszła w ruinę dostawszy się w prywatne ręce. Akcja trwa w kilku innych miastach. Przyjdźcie.
Ale to przeciez wy jestescie z tej bandy co krzyczy ze „miasto to nie firma”. Tak sie sklada ze miasto to firma, ale nie kazde jak widac.
PolubieniePolubienie
nie rozumiem tego komentarza.
proszę po polsku i precyzyjniej.
PolubieniePolubienie
Żeby zrozumieć różnicę pomiędzy „miasto to firma”, a „miasto to nie firma”, to jednak chyba trzeba najpierw poczytać trochę o różnicy pomiędzy „New Public Management”, a „Good Governance”. Bo stąd zdaje się wzięło całe to „miasto to nie firma”.
PolubieniePolubienie
Jezeli miasto jest „cool” to ludzie sie do tego miasta wprowadzaja zgadza sie? Jezeli sie wprowadzaja to pojawia sie popyt na lokale, zgadza sie? Jezeli jest popyt, to nie oplaca sie wyburzac, ale oplaca sie budowac – czyli zapewniac podaz lokali, zgadza sie? Niestey,kolezanko ale pieprzenie bzdur i zycie na cudzy koszt nie jest cool.
A moze ty mi powiesz co bezdomni i inne osoby wykluczone maja z tego, ze robicie sobie na ich tle „selfie”?
PolubieniePolubienie
Absolutnie nic, to nie ten poziom aktywizmu.
Serio zamierzasz mnie rozliczać, czy jestem wystarczająco lewicowa? Jeśli tak, to GTFO.
PolubieniePolubienie
Nieco offtopicznie – naprawdę uważasz, że minimalna pensja w Warszawie powinna wynosić 3,5 – 4 tys. zł? I że powinna być zróżnicowana w zależności od miasta?
PolubieniePolubienie
Akceptowalna, nie minimalna.
PolubieniePolubienie
Szkoda zatem, że w Trójce zabrzmiało to zupełnie inaczej :)
PolubieniePolubienie