brudne majty Palikota

Miałam trochę bitwy z myślami w kwestii Wandy Nowickiej. No bo co: ideowa, lewicowa polityczka i nagle wpada jej czterdzieści kafli premii, podczas gdy ludzie tyrają na kasach w Biedronce albo na słuchawie wciskając ubezpieczenia? A sama Wanda też nie ułatwiała, bo zamiast się zrzec całkiem, to jakieś obietnice o celach charytatywnych. Cele charytatywne, my ass, od razu widzę prezesiuniów w garniakach i ich zbotoksowane żony w koktajlowych kieckach, jak sączą pącz poncz na balu charytatywnym, świętując, jak to wszechstronnie pomogli biednym. Znaczy, oczywiście, dobrze, że pomagają, bo mogliby nie, ale najlepiej, gdyby pomagać nie musieli. O tym, czemu charytatywność jest tylko plasterkiem na otwarte złamanie, bardzo celnie napisał już zresztą Marcin Zaród, więc ja nie muszę.

Ale potem sobie myślę: hej, przecież to nie jest tak, że ona tę premię dostała jako pierwsza. Były przyznawane od lat, także kobietom na funkcji (wice)marszałkiń, tylko co: nagle zaczęło Palikotowi i jego kolegom przeszkadzać, że taką kasę dostała kobieta z takim zapleczem idelogicznym? Wcześniej wszystko było dobrze, bo brali ją otwarcie pazerni ludzie?

To znaczy, że co właściwie: od Wandy Nowickiej, jako polityczki lewicy, wymaga się więcej, tak? Czemu właściwie? Nowicka silnie wspiera prawa reprodukcyjne, pamiętamy ją głównie z Tak dla Kobiet, przytuloną do Kongresu Kobiet i różnych lewicujących partii – niemniej nigdy jako osobę nawołującą do zrzekania się diet poselskich; nie przypominam jej sobie gardłującej za wyższymi podatkami ani też wspierającej ruchów związków zawodowych inaczej niż w kontekście feministycznym. To dość spójny i konsekwentny obraz osoby, za którą idzie komunikat: lewica to nie umartwianie się. Czy powinna była premię przyjąć? Zapewnie nie, z czysto wizerunkowego punktu widzenia. Skoro jednak wszyscy jej poprzednicy przyjmowali, nie wiem, czy jest sens oczekiwać od niej, by i w tym temacie szła przed szereg. Inne jest pole jej działalności niż zrównywanie dochodów posłanek i posłów ze średnią krajową i cóż, jak dla mnie, może tak pozostać.

(kwestię, czy kwota 40k to dużo czy mało trudno mi rozstrzygnąć: w Warszawie, przy zarobkach prezesów firm i banków jest dużo poniżej kwoty, którą określiłabym jako oburzająco wielką)

Zatem nie, nie podłączę się do chóru potępiającego Wandę Nowicką.

Poza tym, serio, chcecie stać w jednym rzędzie z nie wahającym się przed sięgnięciem po rape joke Palikotem? Ja nawet nie rozumiem, co on chciał przez to powiedzieć, że co: że nie chce zrobić Wandzie krzywdy, ale skoro sama tego chce, nie ustępując z funkcji wicemarszałkini? Co to za pogróżka? Co to za wycieranie sobie wąsatych ust bagatelizowaniem (bo tym jest żartowanie z gwałtu) najbardziej upokarzajacą i krzywdzącą rzeczą, jaka może przydarzyć się kobiecie? (doskonale to ujęła Joanna Piotrowska)

Oj, panie Palikot, opadły panu brudne gacie i ludzie się śmieją, bo wstyd.

52 uwagi do wpisu “brudne majty Palikota

  1. jest jednak różnica między dietą poselską a premią przyznaną na zasadzie „my pani marszałek, pani marszałek nam”.

    a z całą aferą chodziło o to, że ktoś od nich przyjął – palikot pewnie chciał wykorzystać sytuację i tak i tak. a nowicka zamiast zrezygnować, to doprowadziła do głosowania i trochę złamała niepisane zasady sejmowe. i to wygląda jakby na siłę chciała zostać przy stołku.

    a rape joke palikota straszny, spadłem z fotela jak zobaczyłem. cieszę się, że nie głosowałem na niego.

    Polubienie

  2. ale:
    1. ruch palikota jest pierwszy raz w sejmie. ergo, mogą mieć swoje zasady których wcześniej nie pokazywali.
    2. są jednak partią lewicową, premie w czasie kryzysu są złe, szczególnie jak ikonowicz doradza.
    3. najgorsza jest struktura „my pani marszałek, pani marszałek nam”. najpierw oni kopaczowej przyznali, potem ona im. kłamstwem jest, że nowicka nic nie wiedziała. potem jeszcze uciekanie od tematu. nie chodzi o kasę, chodzi o jakieś standardy.

    Polubienie

  3. zasadniczo mogę się zgodzić z notką, ale

    „Poza tym, serio, chcecie stać w jednym rzędzie z nie wahającym się przed sięgnięciem po rape joke Palikotem?”

    to głupie straszliwie. Hitler też był za obniżeniem nagród polityków, tak?

    Polubienie

  4. 1. nieprawda. bardzo łatwo – np. zasada, że jeżeli klub poprosi o przerwę, to ją dostanie. nie łamana. to samo było z wicemarszałkami, dlatego po zagłosowało za nowicką wtedy i teraz zagłosowałoby za grodzką.

    2. nie zgodzę się, ikonowicz do liberałów by nie poszedł. socjal-libelna, ok.

    3. przyczyną dla której do 2010 roku nie było podziału polski było to, że pewnych zasad przestrzegano. pewnych tematów się nie ruszało, wszyscy pamiętali, że są na jednej łodzi. potem pis zaczął łamać zasady i naginać standardy. zaczęła się wojna polsko-polska, zaczęto robić wojenkę w brukseli i usa. przestrzeganie niepisanych standardów świadczy o polityku.

    Polubienie

  5. Premie, kryzys, jakie to straszne. To fistaszki są, (w skali kraju, w osobistej to trochę pieniędzy jest, jasne) więc o kasę tu *nie może* chodzić. A że trochę wtopa pijarowa, no cóż, wolę Nowicką z wtopą pijarową niż większość tego sejmu bez (w szczególności, nie bardzo widzę kto mógłby ją sensownie zastąpić).

    A druga rzecz to Ruch Palikota jako partia lewicowa, no zaraz tyłek se odśmieję. Partia idzie z przedsiębiorcami na sztandarach do urn, i jest lewicowa? W którym wszechświecie? To może Tony Blair też jest lewicowy, bo się nazwał Labour?

    Polubienie

  6. 1. nadal niepisane zasady łatwiej złamać i trudniej wykazać, że zostały złamane.
    2. nie zgodzę się, popatrz na wypowiedzi RP na temat podatków. Ikonowicz poszedł tam, gdzie mu akurat było po drodze i zresztą podobnie było z Nowicką.
    3. jakie zasady, jakie tematy, konkretnie.

    Polubienie

  7. 1. chyba, że są wszystkim znane. trochę jak puszczanie bąków w windzie.
    3. np. zasada, że polityka polska zostaje w polsce, nie wychodzi poza. pis ją złamał, robiąc konferencje w brukseli i podpieprzając polskę do komisji o kasę z gddkia (ostatnie). tak samo jak z popieraniem wicemarszałków, grodzkiej nie mieli zamiaru poprzeć, mimo, że takie są zasady. wedle tematów – rodzinę się raczej zostawiało poza, nie grzebało się (dzięki temu psl się tak długo utrzymał). nie robiło się lustracji rodzicom/rodzinie np. nie było tekstów o orientacji seksualnej, mimo, że paru posłów pis jest podobno homo. ci którzy to robili, w mainstreamie nie zostawali, do niedawna.

    Polubienie

  8. @latarnik
    „przyczyną dla której do 2010 roku nie było podziału polski było to, że pewnych zasad przestrzegano. pewnych tematów się nie ruszało, wszyscy pamiętali, że są na jednej łodzi. potem pis zaczął łamać zasady i naginać standardy. zaczęła się wojna polsko-polska”

    Lol co? Znaczy, to serio pytanie, chociaż brzmi jak trolling: ile masz lat? Pamiętasz w ogóle smutne lata kaczyzmu? Bo najntisów to ja też nie pamiętam, ale podobno wtedy było gorzej.

    Polubienie

  9. @czescjacek
    sugestia, że od 10 lat interesuję się polityką powinna odpowiedzieć na twoje pytanie, czy pamiętam lata kaczyzmu.

    obstaję przy swoim – jako, że pis był wtedy u władzy, to akurat byli w trochę innej pozycji. w latach 2007-2010 natomiast nie było tak źle, jak jest teraz.

    a co do najntinsów – sam też ich nie pamiętam ale z tego co udało mi się wygrzebać, to właśnie standardy o których mówimy wtedy się tworzyły. po katastrofie smoleńskiej wszystko poszło się pieprzyć (zobacz: rzecz tak głupia jak mówienie sobie dzień dobry. debata tusk-kaczyński w 2007 roku a dyskusje po katastrofie).

    Polubienie

  10. zachowanie Palikota pewnie nie ma żadnego rozsądnego wyjaśnienia. ale wchodząc świadomie w brudne palikotowe gry trzeba się było liczyć z tym, że nie będzie z tego samych korzyści i że można stać się ich ofiarą. a wchodząc do partii konserwatywnego buca przemalowanego na liberalną lewicę trzeba się liczyć z tym, że farba odpryśnie i wyjdzie choćby taki rape joke.

    Polubienie

  11. Ja to widzę tak: jest osoba, która chce się zajmować sprawami ważnymi dla dużej ilości osób. Bo o to przecież chodzi w byciu w Sejmie, w byciu politykiem – żeby zrobić coś, dzięki czemu tysiącom, milionom będzie żyło się lepiej, łatwiej. Więc to jest funkcja, przy której ważne jest, żeby nie musieć się martwić o jakieś pierdoły typu czynsz, kredyt, czesne w szkole dzieci, cokolwiek. To jest zawód, w którym powinno się mieć maksymalnie ułatwione życie na poziomie tych codziennych spraw – rachunki, jedzenie, przejazdy, etc. A jedzenie na mieście, przejazdy czy to własnym samochodem czy taksówką, to wszystko kosztuje. Jak ktoś ma rodzinę na utrzymaniu to to kosztuje jeszcze więcej. Komfort wezwania opiekunki do dzieci w każdej chwili. Komfort szybkiej i sprawnej opieki lekarskiej. Komfort jedzenia tego, co się chce, wtedy i w miejscu gdzie się jest blisko. To wszystko są pieniądze. Spore. I ja chętnie dam ze swoich podatków takie pieniądze Wandzie Nowickiej, jeśli wiem, że za to będę mieć to, że ktoś walczy o to, żebym ja mogła wziąć ślub z kobietą. Albo żebym miała wsparcie od państwa jako samotna matka. Albo cokolwiek innego. I jak tak o tym myślę – to ta premia 40 tysięcy nie wydaje mi się wcale gigantyczną kwotą. Bo poseł musi być dobrze ubrany, dobrze wyglądać – to krawiec albo drogie sklepy. To fryzjer, kosmetyczka, kosmetyki. To taksówki, knajpy, nowoczesne smartfony – bo musi się szybko móc zorientować, ogarnąć, przeczytać. To pieniądze na rachunki, żeby się nie musiał martwić o to, czy starczy na spłatę kredytu, jak rata franka wzrośnie. Bo trudno się skupiać na pracy jak się nie ma bezpieczeństwa ekonomicznego. A ja chcę, żeby poseł się skupiał na swojej pracy. Dlatego uważam, że nie ma nic złego w premii dla ludzi, którzy faktycznie w Sejmie są, udzielają się, pracują – robią różne rzeczy, które mają doprowadzić do tego, żeby mi żyło się lepiej. Mi i wielu innym jednostkom.

    Polubienie

  12. Pragnąłby zauważyć że:
    a) Ruch Palikota jest pierwszy raz w Sejmie, w istocie, ale Palikot jako taki wcale nie pierwszy i wtedy nic o premiach nie mówił.
    b) Premie dla prezydium Sejmu są wpisane na sztywno do budżetu państwa, ktoś musi je tylko podzielić. A przy uchwalaniu budżetu nikt nie miauknął.

    Polubienie

  13. oficjalny fejsprofil RP przemówił:

    „Dziś Wanda Nowicka stoi w jednym rzędzie obok Millera, Tuska, Gowina i innych politykierów. Dla których polityka to poczucie władzy, pieniądze i gierki.”

    Szpro, mam nadzieję że widzisz czemu akurat ten fragment wkleiłem tutaj ^^

    Polubienie

  14. 1) rozbawiło mnie że i Ty, i autor wpisu na fanpejdżu, używacie tego samego chwytu („kto się z nami nie zgadza ten stoi w jednym rzędzie z X”) w ramach przeciwnych stanowisk
    2) słowa Palikota w całej sprawie są o wiele bardziej bulwersujące niż do wstawienia w post scriptum

    Polubienie

  15. no chwyt ze staniem w jednym rzędzie z jest obosieczny, sam to wczoraj pokazałeś godwinem przecież (dla mnie on ma odrobinę działania, jak ktoś ma duży instynkt stadny: rozejrzyj się we flejmie i zobacz, kto jest po twojej stronie; jeśli są to ludzie, którymi się brzydzisz, jest duże prawdopodobieństwo, że nie masz racji. Mało racjonalne, ale bywa efektywne).

    also, oczywiście, że słowa Palikota o gwałcie trzeba zbagatelizować, włożyć w jakiś niewidzialny kontekst, metaforę, by się okazało, że znowu te wstrętne feministki są przewrażliwione (how about: jest lista tematów, o których w przestrzeni publicznej nie mówi się inaczej niż poważnie, bo stoi za nimi krzywda wielu ludzi).

    Polubienie

  16. Dodam jeszcze to, co mnie umknęło, a co punktuje Gocha Danicka z Feminoteki: NIE MA W POLSCE MOZLIWOSCI ZRZECZENIA SIE WYNAGRODZENIA.

    Tłumaczyć się zatem powinni ci, którzy je przyznali.

    Polubienie

  17. Palikot nie był pierwszym który nawiązał do gwałcenia….

    http://senyszyn.blog.onet.pl/2013/02/07/palikot-gwalci-nowicka/

    Jak to się ma do:
    „wycieranie sobie wąsatych ust bagatelizowaniem (bo tym jest żartowanie z gwałtu) najbardziej upokarzajacą i krzywdzącą rzeczą, jaka może przydarzyć się kobiecie?”

    Nie bardzo rozumiem dlaczego Senyszyn ma być uprawniona do używania takiej metafory a Palikot nie. Jeśli piętnować to oboje… chyba, że tylko feministki mogą w Polsce tak pisać ;)

    Polubienie

  18. Szerokim znaczeniem słowa gwałt jest akt przemocy, nagły [por. słowo gwałtownie] / oburzający, oczywisty w swoim przemocowym charakterze. I w tym szerokim znaczeniu pojawia się we frazie Palikota „Gwałci się autonomię, podmiotowość mojego ugrupowania”. Głupota (językowa) Senyszyn polega na tym, że nawiązując wprost do tej frazy, nie pisze „Równocześnie sam [Palikot] gwałci autonomię Wandy Nowickiej, usiłując wymusić na niej rezygnację, gdyby nie została odwołana”, zamiast tego pisze „gwałci Wandę Nowicką”. Więc głupota bezsprzeczna, ale podłość? Bez przesady.

    Natomiast sam Palikot jawnie i intencjonalnie przechodzi od nieco abstrakcyjnych, podlanych Nietzschem rozważań o tym, czy [twarda] wymiana poglądów jest aktem przemocy, do kontekstu przemocy seksualnej [„być może Nowicka chce być zgwałcona”], i to jeszcze odwołując się do znanej patriarchalnej kalki, usprawiedliwiającej gwałciciela rzekomym (świadomym czy podświadomym) przyzwoleniem kobiety, która „sama chciała” (bo gdyby nie chciała, do gwałtu by nie doszło). Jest to obsuwa mentalna – tak, skandaliczna.

    Nie rozumiem jednak, czemu w blogonocie pojawia się i w komentarzach powraca termin rape joke. Jaki joke? Palikot nadał ten komentarz w tonie poważnym; skandaliczność tej wypowiedzi nie polega na tym, że sobie jaja robi z poważnych spraw.

    Polubienie

  19. Też. Tak. Tymczasem Graff się zżyma, że przez Palikota rozmawiamy o tym, czy kobieta może chcieć zostać zgwałcona (no ja rozumiem, że to elementarz, ale najwidoczniej trzeba go przerobić jeszcze raz), zaś sam Palikot przechodzi płynnie od gwałtu do kurewstwa.

    Polubienie

  20. Palikot robi tak zdumiewające rzeczy, że nie jestem pewna, czy to mi się nie śni. Serio, to jest albo uebertrolling, albo jakiś przecyniczny chachmęt.

    W ogóle mam wrażenie, że cała historia coraz bardziej derailuje od punktu wyjścia, a coraz bardziej zmierza w kompletne uwalenie Nowickiej, zrobienia z niej zwłok politycznych i towarzyskich.
    Waham się, bo całość tej akcji wygląda tak nieprawdopodobnie, że trudno mi widzieć to serio, chyba że jak akcję z drugim dnem, no ale Palikot w roli stratega biedalewicy od wolnego rynku?

    Polubienie

  21. Co do premii: mam sprzeczne odczucia, bo z jednej strony taka premia daje fatalny sygnał, z drugiej, uważam, że zarobki posłów powinny stanowić pewną przeciwwagę dla nacisków wywieranych przez grupy interesów (lobbingu). A w porównaniu z innymi krajami europejskimi nie są wcale takie duże (http://www.regiopraca.pl/portal/rynek-pracy/wiadomosci/zarobki-poslow-polacy-na-koncu-rankingu), nawet licząc w średnich pensjach krajowych.

    Bardzo mądrze o wypowiedzi Palikota (i Seneszyn) napisał Nameste, więc tylko się podpiszę i dodam: jestem sfrustrowane, na kogo będę mogło w przyszłości głosować? Za stare jestem, żeby zagłosować na SLD, dla mnie to ciągle partia komuchów (as in, aparatczyków którzy w 1981 nie cisnęli swoją legitymacją partyjną), nie przemuszę się. Na Palikota już głosowałom, doczekałom się rantów antyszczepionkowych, protestów przeciw fotoradarom i obelżywych tekstów wobec Wandy Nowickiej. Co robić, jak żyć.

    Polubienie

  22. Ja w poprzednich wyborach głosowałam na Nowicką, ale Ankę. Wprawdzie z Partii Zielonych, o której nie mam najlepszego zdania za ich antynaukowość, ale widziałam ją w debacie przedwyborczej na żywo, w łódzkiej KP, była świetnie przygotowana, silnie wspierała Tak dla Kobiet. Więc jeśli mogę coś doradzić, to obserwować te debaty, patrzeć w programy wyborcze i głosować raczej na ludzi. Bo w narodziny nowej lewicy przed wyborami coraz mniej wierzę.

    Polubienie

  23. Są prawicowe strony zajmujące się śledzeniem głosowań sejmowych, głównie dzięki nim wyhaczyłem Kidawę-Błońską. Tym samym jednak głosowałem (pośrednio) na Gowina.

    Polubienie

  24. Trochę spóźniony, ale chciałem dać wyraz swojej niewierze w zasady partii, której działanie imho opiera się tylko na sztuce trollingu – ostatnie przykłady to 6 tys. poprawek dot. funduszu kościelnego i pozew z artykułu o obrazę uczuć religijnych przez krzyż w sejmie. Dlatego też decyzję o odwołaniu Nowickiej przyjąłem, jako użycie jej do pójścia pod publiczkę wkurwionego premiami. Podobnie chęć powołania Grodzkiej widzę jako sposób Palikota na zagospodarowanie ragem po odrzuceniu ustaw o zw partnerskich i wydaje mi się, że przy odpowiednich okolicznościach, Grodzka zostałby w przyszłości potraktowana jak Nowicka (wymieniona na jakiegoś marijuanistę, jeśli tematem tygodnia w mediach byłąby legalizacja mj?).

    Bezpośrednie podlanie seksizmem tej próby wykorzystania dwóch kobiet to kolejna śliwka w słoiku konfitur Palikota – może go puściły nerwy i pokazał swój prawdziwy ryjek, może uznał, że gdy z talii kart odfrunęło mu Nowicka, to i tak feministki na niego nie zagłosują, więc uratuje swoją twarz przed resztą elektoratu wyjeżdżając z tym gwałtem.

    Z jednej strony cieszy mnie, że Nowicka nie uległa Palikotowi i nie dała się wykorzystać. Z drugiej jest mi przykro, że nie będzie to miało żadnych miłych moim oczom politycznych skutków np. w postaci ujawnienia w RP jakiejś frakcji przeciwnej wodzowi. Tako rzekę.

    Polubienie

  25. ” Bo w narodziny nowej lewicy przed wyborami coraz mniej wierzę.”
    Ja to w ogóle bym nie wierzył… Tak naprawdę jedyne paliwo, jakie lewactwo ma do dyspozycji, to świecenie Polaczkom w oczy zachodnimi nowościami i wykorzystywanie ich kompleksów. Tyle że Polaczki są coraz mniej zakompleksione, a te młodsze chyba w ogóle nie mają kompleksów. Jeśli dodać do tego fakt, że te obrazki, jakie idą do Polski z Zachodu, nie są zbyt zachęcające, to wyjdzie że Wasza sytuacja jest naprawdę trudna, bo 95% ludzi nie chce żyć w jakimś zjebanym tęczowym gejo-muzułmano-feminizmolandzie, ergo „Nowa lewica” raczej nie ma w Polsce zachęcających perspektyw. Na Waszym miejscu zacząłbym rozważać emigrację. Na przykład na przedmieścia Paryża albo Amsterdamu.

    Polubienie

  26. @…: wielu z nas wyjechało z tego smutnego kraju.

    Nie a propos: „Papież zmagał się z o wiele większymi tematami niż pedofilia. Dbał o to, żeby ludzie żyli zgodnie z przykazaniami bożymi. To jest o wiele ważniejsze zadanie niż ukrócenie sprawy pedofilskiej, która była na świecie, jest i będzie” — Pieronek

    Polubienie

  27. Praktycznie wcale nie odniosłaś się do zachowania WN po sprawie premii, jeszcze ta argumentacja na zasadzie ‚nagle zaczęło komuś przeszkadzać’ (srsly?)… Mam wrażenie, że za wszelką cenę nie chcesz dołożyć feministce, ale błaznowi to czemu nie, łatwy cel.
    Ja proponuję eksperyment: żeby wykluczyć zaślepienie w amoku jajniczej solidarności spowodowanym zrozumiałym przewrażliwieniem na m.in. słowo gwałt – przymocujmy WN na chwilę jaja i jeszcze raz spójrzmy na fakty.

    Władek Nowicki
    – dostał się w końcu do Sejmu, będąc od lat zwodzonym przez SLD, które ma w dupie bliskie mu postulaty
    – mimo aktywnego oporu (a wręcz ataków) ze strony reszty ugrupowań dostaje się na barkach (i przy prawie dramatycznym apelu) Palikota do stanowiska wicemarszałka
    – koledzy/koleżanki z klubu skarżą się na niego (zła atmosfera, lansowanie się czyimiś dokonaniami, kiepskie występy medialne, izolowanie się, ogólna sodówa)
    – zapomina, że partia ma być powiewem świeżości i wprowadzać nową jakość i przymyka rozświetlone iskrą pazerności oko na premię, wokół której powinien sam rozpętać burzę medialną
    – Palikot uznaje, że miarka się przebrała i postanawia wycofać rekomendację – uratować jakoś twarz rzekomo wrażliwego społecznie klubu
    – Władek nie chce stracić bonusów marszałkowskich, a wizja wystawienia do europarlamentu jest zbyt odległa, więc postanawia zakombinować
    – gra na zwłokę składając obietnice
    – dostaje poparcie innych klubów tylko i wyłącznie na złość Palikotowi i Grodzkiej
    – wygłasza debilne lub cyniczne podziękowania wspominając o solidarności czyli stawiając się w opozycji do własnego klubu
    – wystawia do wiatru klub i koleżankę
    – przekręca fakty: m.in. ostrzeżenia Palikota nt. rychłego odejścia w polityczny niebyt po tych manewrach przedstawia w mediach jako straszenie/GROŹBY, odrywanie od marszałkowskiego żłoba nazywa (kurczowo się go trzymając) instrumentalnym traktowaniem
    – dostaje za to wszystko kopa w tyłek od swoich współpracowników oraz zupełnie zbyteczną psychoanalizę w mediach – ale słuszne spostrzeżenie, że dał się politycznie zgwałcić
    – chyba do końca nie wie co się stało, poparcie jakie ma w swoim środowisku nie skłania go do refleksji

    W tym świetle Władek Nowicki wychodzi na osobę cyniczną, niekoleżeńską, chytrą/pazerną, niesłowną, nierozsądną, kłamliwą, krótkowzroczną, niewdzięczną. Współczuję feministkom takiego reprezentanta w parlamencie. Chociaż, kto wie, może taki był plan – dostać się do Sejmu i przy pierwszej okazji odciąć od wodzowskiej partii Palikota, który jak wiadomo jest tak naprawdę krypto-konserwatystą i mizoginem, co udowadnia na każdym kroku :P

    Dobrym podsumowaniem absurdalności reakcji na słowa o gwałcie jest zgłoszenie ich do Komisji Etyki. Czyli jakby Palikot skomentował to analogiami narkotycznymi, powiedział coś o ćpaniu, dilowaniu i złym stuffie, to byłby oskarżony o promowanie używania narkotyków? Zabawny był też komentarz, że to Palikot musi mieć jakieś problemy z seksualnością, skoro tu gumowy penis, teraz gwałt, a na mój gust jest właśnie odwrotnie – dildo utknęło w głowie pruderyjnym, a gwałt przeczulonym (skrzywdzonym?) na przemoc seksualną – a, no i obie rzeczy oczywiście zwykłym, niepożytecznym idiotom, którzy są bardziej into forma niż treść…

    Polubienie

  28. @palikocię:
    a ty serio uważasz, że Palikot jest jakkolwiek uprawniony do seksistowskich wyzwisk i aluzji dotyczących gwałtu? A skoro lubisz zmiany kontekstu: uważasz, że ktokolwiek ma prawo do wyzwisk i dowcipów o gwałcie mówiąc o swoich bliskich/współpracownikach/podwładnych?

    Polubienie

skomciaj mię