ruch pieprzy

zamoyski

Ruch Higieny Moralnej znów zaatakował! Od pewnego czasu zauważyłam, że jedno z gniazdek uwił sobie na FIltrowej przy Raszyńskiej, wywieszając a to Zamoyskiego, co mówi oprócz o młodzieży chowaniu także precz z gender, a to jakieś antyplatformowe insynuacje co do stanu wojennego, no – generalnie, moc uciech, a że ów adres jest na mojej stałej trasie, zawsze uważnie sprawdzam, co tym razem Ruch nam dostarczył.

Tym razem postanowił uderzyć w feministki, bo, jak wiadomo, jest to grupa, która najczęściej nie używa mózgu przed stosunkiem oraz pieprzy bez sensu, czego oczywiście nie można powiedzieć o higienistach moralnych i członkach stowarzyszenia „Dzielny Tata”, którzy, jak się dowiadujemy z artykułu Agnieszki Kublik, ściśle kolaborują z Ruchem.

feministki

Słowo wyjaśnienia dla tych, którzy nie znają, tak jak ja, moich notek na wyrywki: o RHM i wspierającej go Fundacji Mamy i Taty pisałam tu. Wsławiła się petycją w sprawie adopcji dzieci przez pary jednopłciowe, homofobicznym raportem o obecności LGBTQ w mediach i, last but not least, z dupy wziętymi badaniami mającymi rzekomo udowodnić, że konkubinat zwiększa ryzyko przemocy domowej. Wydaje się być zatem stałym refrenem w działaniu Ruchu przyklejanie się do organizacji stojących na straży tradycyjnych wartości, czyli chrześcijańskiej, heteroseksualnej rodziny z mężczyzną jako przewodnikiem stada i kobietą znającą swoje miejsce między zlewem a kuchenką.

Obecność ich kontrapunktowana jest okazanymi powyżej plakatami. Większość z nich wychodzi spod ręki Wojciecha Korkucia, który sam prowadzi fanpejdża RHM, zresztą niezbyt umiejętnie, skoro nadal jest on prezentowany jako osoba, nie strona. Galerię wzbogacają erupcje jego talentu (niektóre faktycznie pomysłowe), a tematyka krąży wokół gender, feministek i spedalania nieletnich. Bowiem, jak dowiadujemy się z niepokornego wywiadu na niepokornym portalu, pana Wojciecha

…nie przerażają całujący się  mężczyźni, tylko ich żałosne przebrania. Ku-Klux-Klan znalazł patent na stroje, Krzyżacy mieli swój styl, harcerze. Tu jest totalny kicz. (…) Dorośli mężczyźni przebierają się za infantylizujące dziewczynki, doczepiają sobie biusty na pół metra, bo metrowe to już trudno utrzymać, a panie wyglądają jakby były na przepustce z zakładu karnego.

Wiadomo, co kobiece, to kiczowate.

Jak wspomniał w wywiadzie ze mną Ciekawy Człowiek z Internetu, ruchy mające na celu walkę o prawa ojca, jakkolwiek słuszne, służą za siedliska mizoginów i buców. Głównie dlatego, że zamiast dostrzegać systemowe przyczyny, dla których dzieci po rozwodach przyznawane są matkom (stereotypy dotyczące ról płciowych, problemy lokalowe, atmosfery wokół rozwodów) koncentrują się na „żona zabrała mi dzieci”.  Ciekawie na ten temat pisał David Futrelle, którego obficie ostatnio cytował Codziennik Feministyczny. Stowarzyszenia Dzielny Tata, którego logo jest na plakacie o feministkach,  wyszydzać nie będziemy jednak – jest doskonale samowystarczalne w kompromitacji, która przybrała postać dzielnie tatowego stawienia czoła gender.

To smutne, bo zarówno wykorzystywanie dzieci, przemoc wobec mężczyzn, jak i pomijanie mężczyzn w ich ojcowskich rolach dzieją się naprawdę, i im wszystkim potrzebna jest pomoc. Nie umiem jednak poważnie traktować organizacji, która walcząc ze stereotypem dotyczącym ról płciowych jednocześnie walczy z gender.

Wracając do feministek: mam świadomość, że upłynie jeszcze wiele wody, zanim słowo „feministka” nie stanie się w uszach higienistów i dzielnychtatów obelgą. Krzepiące jest jednak to, że na widok plakatu moja znajoma, dotychczas niechętna etykietce feministki, uznała, że trudno, wychodzi z szafy: jest nią. Jest zatem szansa, że w obliczu absurdu zarzutów z plakatu wobec feministek więcej ludzi zainteresuje się, kto myśli przed stosunkiem, kto po i jakie organizacje walczą o upowszechnienie antykoncepcji.

PS widzimy się, oczywiście, w niedzielę o 12:00 na placu Defilad?