Przeszła do historii grając orgazm

…głosi tytuł w gazecie wyborczej, a na fanpejdżu opis jest nawet ciekawszy:

W sensie, możliwe, że się czepiam. Oraz mam bardzo dużo sympatii do grania orgazmów (chociaż może nie przez osoby niepełnoletnie, bo ryzyko, że nie jest to świadoma i dobrowolna decyzja znacząco wzrasta). Nie chcę też tworzyć irytującego, infantylnego podziału, że dopiero, jak się zajmujemy naukami ścisłymi, a nie aktorstwem, wizerunkiem czy istnieniem i pachnieniem, zaczyna się nas traktować poważnie. Nas, kobiety. Wszyscy zasługujemy na szacunek niezależnie od tego, czy konstruujemy mosty, czy spędzamy czas fotografując kotki na instagrama.

Ale: jednak mnie rusza, że właśnie ten aspekt kariery Hedy Lamarr GW postanowiła uwypuklić w tytule. Że sprowadza wszechstronnie utalentowaną, błyskotliwą i skuteczną naukowczynię do fap-materiału.

Przychodzi mi do głowy, że niezależnie od tego, jak bardzo poważnie wejdziemy w role przez długie lata obstawiane wyłącznie przez mężczyzn, zawsze znajdzie się ktoś, kto przypomni, że furda rad, polon czy FHSS – naszym podstawowym zadaniem jest się podobać.

No więc ja osobiście wolę tu mieć wybór, czego sobie i Wam życzę z okazji Dnia Feministki.