Wojewódzki, Figurski i cały ten gwałt

Nie uniknę notki o Wojewódzkim i Figurskim, za dużo wokół nich dyskusji, za dużo pomijania tego, co w tej sprawie najistotniejsze.

Nie obchodzi mnie, kim jest z zawodu, wykształcenia czy orientacji Wojewódzki. Nie chcę bronić  wyszydzonych przez niego Ukrainek poprzez wartościowanie jego pracy czy umiejętności. Wystarczy mi, że jest człowiekiem, który nie zawaha się zażartować z gwałtu.

Ża-art, tłumaczy się dziś Wojewódzki. Nie macie poczucia humoru, ponure grzdyle, to był ża-art. Kabaretów w Dwójce się czepiajcie. Konwencji nie wyłapaliście, tępole. A że nie zadał sobie trudu, by zaakcentować wcielenie się w rolę – skoro już musiał obrać sobie taki temat – ojej, no, audycja na żywo, to wszystko tak szybko się dzieje.

Ma rację tylko w tym, że dzięki przyzwoleniu w mainstreamie na poniżające, rasistowskie czy seksistowskie dowcipy mógł tak długo raczyć nas swoimi występami w Esce Rock.

Nie chcę być Wojewódzkim i wbrew temu, co klaruje Anna Lewandowska – nie jestem nim. I co to za argumentacja: że mogą krytykować bucerię i chamstwo jego satyry tylko ci, którzy, no właśnie, co? Pani Lewandowska też nie wie, wie tylko, że jakoś o tym nie słychać.

O ochronie praw mniejszości, w tym narodowościowych i etnicznych, akurat słychać całkiem nieźle, ale wygodniej twierdzić, że nie i zarzucić hipokryzję tym, którzy dają odpór kompletnemu braku współczucia. To fałszywa dychotomia. Od hipokryzji nie jest wolny nikt i mnie ten zarzut nie boli, odkąd to wiem.

No i nie mam poczucia humoru, to już dowiedzione. I nie chcę mieć takiego, dzięki któremu miałabym się śmiać z czyjejś krzywdy czy poniżenia. A Kabaretów w Dwójce się solidnie czepiam, są w wysokiej czołówce listy najbardziej żenujących rzeczy w telewizji publicznej.

Nie obchodzi mnie też, jaką wizję konwencji ma Zdzisław Pietrasik, broniąc pozycji Wojewódzkiego na łamach Polityki i kompletnie pomijając najbardziej skandaliczny aspekt jego wypowiedzi, czyli żart z gwałtu. Widać przecież gołym okiem, że w konwencję wpasuje mu się wszystko, co się sklika lub sprzeda. No więc nie u mnie, właśnie wycofałam subskrypcję.

Polityki to nie zaboli, ale trochę się brzydzę czasopismem, które nawet nie umie skłonić swojego naczelnego błazenka, by porządnie przeprosił te, z których zadrwił najpaskudniej.

32 uwagi do wpisu “Wojewódzki, Figurski i cały ten gwałt

  1. @Szprota
    A Ty wciąż z tą wartością pracy, przecież wiem, że „żart” z gwałtu jest obrzydliwy, chciałem podkreślić, że WiF dokładają też klasizm do seksizmu. Ja jestem po stronie strategii „i i” a nie „albo albo”

    Polubienie

  2. jechali po bandzie, jechali, aż puścili poręczy.

    przegięli, powinni za to przeprosić i zrobić jakiś czyn społeczny, dostać karę od krritv i dostać ogólnie po łapach.

    natomiast zdejmować audycję ? eska trochę przegięła. mogli po prostu stonować trochę swoje audycje i zmienić styl dowcipów.

    Polubienie

  3. Wojewódzkiego mi nie żal i z wyjątkowym brakiem empatii powiem, że i tak długo mu uchodziło to co innemu by nie uszło. Nie umiem jakoś czuć sympatii do faceta, który tak doskonale przysłużył się sprawie totalnego upadku mediów w naszym pięknym (hm) kraju.
    Kubuś był błyskotliwy, dopóki ktoś mu pisał teksty, potem uwierzył w siebie i mamy skutki. Acz wątpię, czy kogokolwiek z celebrytów to otrzeźwi.

    Polubienie

  4. @wojciech kuśmierek
    „nie troluję – czy taki sam żart np. w South Parku byłby dopuszczalny?”

    Taki żart w South Parku jest niewyobrażalny. Który z bohaterów miałby żartować o gwałceniu sprzątającej u niego w domu nielegalnej imigrantki? Cartman ma podobny tym wrażliwości, ale – saprajs saprajs – on jest raczej z dołu drabiny społecznej. To jego matkę gwałcą tamtejsi Wojewódzcy, przez co w ogóle tolerujemy tę postać, bo nam jest jej mimo wszystko szkoda. W „South Parku” humor Wojewódzkiego i Figurskiego najwyżej może reprezentować jakaś postać negatywna w rodzaju tych kanadyjskich kiepskich satyryków, tych od „Shut your fucking face unclefucker”. Terrance and Philip to taka southparkowa parodia Figurskiego i Wojewódzkiego. I owszem, to wtedy byłoby dopuszczalne, wzięte w kolejną ramę narracyjną: patrzcie, dwóch debili, którym się wydaje, że są dowcipni.

    Polubienie

  5. „natomiast zdejmować audycję ? eska trochę przegięła. mogli po prostu stonować trochę swoje audycje i zmienić styl dowcipów.”

    W ogóle powinni przestać żartować, bo się do tego nadają jak ja do reklamy szamponu.

    Polubienie

  6. @szprota
    eski nie słucham to mi to obojętne ale co do Polityki to tak, zgoda. Tam gdzie kończy się kultura, zaczyna się Wojewódzki (ostatnia strona sekcji w Polityce).

    @wo
    Tzn. wiesz Wojtku, z jednej strony „każdemu jego porno ale w granicach prawa” a z drugiej fakt, że to nawet nie są dowcipy tylko chamskie zaśmiewki. Ja program Wojewódzkiego w TVN lubię ale to głównie z powodu niektórych gości, np. Marka Kondrata.

    Polubienie

  7. Znamienna jest przezroczystość mizoginii w mainstreamowym oburzeniu. Rada Etyki Mediów mówi o chamstwie i rasizmie. Więc żarty o gwałceniu ubogich Polek dalej są śmieszne. No, może troche chamskie, ale nie żeby jakieś uprzedzeniowe czy coś. W końcu „naszą kulturę cechuje szczególny szacunek do kobiet”. Klasizm też nie istnieje (nawet słownik mi podkreśla na czerwono)

    Polubienie

  8. Ciekawe czy zgodnie logiką gawiedzi, która wypisuje tego typu komentarze „Kobieta sama winna …… na h… z nimi szla? Z reszta jak zobacze jak malolaty sie ubieraja na ulice to sie nie dziwie ze facet mysli o sexie …. zal” zgwałcona Ukrainka, która pracuje w domu u któregoś z tych buców, też jest sama sobie winna, że np. pracuje, że bez papierów, że naiwna, że głupia…że brzydka/ładna? Brzydką zgwałcić to wiadomo jest zaszczyt, a ładna to prowokuje, np. na kolanach szorując podłogę się wypina!

    Polubienie

  9. @noname
    Bo niestety w naszym kraju za mizogynię, homofobię i klasizm ukarać nikogo nie można. I nie będzie można, bo ponieważ to przeszkodziłoby katolikom w Dawaniu Świadectwa Prawdzie.

    Polubienie

  10. „Ale w Polsce ta taktyka zadziałała. Żart wywołał debatę o sytuacji kobiet ze wschodu pracujących w domach Polaków” pisze Jakub Majmurek z KaPecji. Doprawdy, wywołała? Może za mało mainstreamu wchłaniam, ale w tym, co mi przemknie, widzę raczej setki sond internetowych „karać czy nie karać” i dziwne porno-fantasy Warzęchy.

    Polubienie

  11. @wo
    Ale nie jest tak, iż oburz wynika z tego, że „z gwałtu się nie żartuje”. U Cartmana byś „dopuścił” coś takiego? Ja na początku odbierałem tamtą audycję jako taki SP, aczkolwiek nawet w tym kontekście pojechali za daleko.

    Polubienie

  12. @wojciech kuśmierek
    „Ale nie jest tak, iż oburz wynika z tego, że “z gwałtu się nie żartuje”.”

    Mój nie z tego. Uważam, że teoretycznie dowcip o gwałcie może być śmieszny, jest znany monolog George’a Carlina, mistrza standupu (http://artists.letssingit.com/george-carlin-lyrics-rape-can-be-funny-7j9zp7k ). Tylko proszę zwrócić uwagę, ile kreatywności jest w JEDNYM monologu Carlina, a ile we wszystkich audycjach Wojewódzkiego i Figurskiego RAZEM WZIĘTYCH.

    „U Cartmana byś “dopuścił” coś takiego?”

    Nie umiem sobie wyobrazić sytuacji, w której Cartmana stać na zatrudnianie sprzątaczki.

    „Ja na początku odbierałem tamtą audycję jako taki SP”

    A oglądasz „South Park” nie „taki”, tylko ten prawdziwy? Rozumiesz jego konwencję? Zadałeś sobie kiedyś pytanie o to, w jakie ramy narracyjne tam są obudowane chamskie wypowiedzi? Jeśli przeanalizujesz strukturę danego odcinka (albo np. filmu pełnometrażowego), zobaczysz, że ramą określającą dystans zawsze jest współczucie („ten Cartman jest w sumie biedny”) albo potępienie (Terrance and Philip są obrzydliwi). Zwróć zresztą uwagę na monolog Carlina – on nigdy nie przyjmuje POV gwałciciela, ilekroć używa pierwszej osoby, używa jej – nagle serio – do potępienia gwałciciela, np. we fragmencie „Hey, she was asking for it, she had on a tight bathrobe.” I’ll say, „Jesus Christ, be a little fucking selective next time will you?”).

    Polubienie

  13. Wojewodzki jest strasznie prowincjonalny i ma ograniczona wiedze o swiecie, nie dziwi mnie wiec, ze nie za bardzo rozumie, czego wlasciwie od niego chca.

    BTW, Southpark (jak i Family Guy np.) pisany jest przez ludzi roznych nacji i religii, ktorzy ZARTUJA SAMI Z SIEBIE. Mozna z tym dyskutowac, ale jest to jednak inna sytuacja, niz przy ‚zartach’ Wojewodzkiego.

    Polubienie

  14. @wo – tzn SP oglądam dużo, Figurskiego/Wojewódzkiego bardzo przygodnie i szukałem ram, w jakich ich interpretować. A matkę Cartmana było chyba kiedyś stać na opiekuna dla niego (tresera psów właściwie; nie pamiętam czy mu płacili, czy chyba go wygrali w konkursie, ale to samo mogłoby być z hipotetyczną sprzątaczką). Ale rozumiem, co chcesz mi przekazać.

    @Croyance – no jednak nie, nie wierzę, że główni twórcy FG i SP są głęboko wierzący itd., ale możesz mnie wyprowadzić z ignorancji. Na przykład kucharz z SP wypadł z ekipy, bo jako osoba wierząca miał problemy ze strawieniem tematów,

    Polubienie

  15. @Wojciech Kuśmierek
    „to samo mogłoby być z hipotetyczną sprzątaczką)”

    Właśnie – to mogłaby być wyjściowa sytuacja dla jakiegoś odcinka. Cartman w jakiś sposób zaczął nagle „posiadać” sprzątaczkę, na przykład wygrał w konkursie, albo – to byłby nawet fajny pomysł na odcinek – legenda o jego chamstwie dotarła do kraju zwanego Bulandą i zaprosili go tam do radia i tygodnika, żeby prowadził chamską kolumnę „Chamskie i niepoprawne politycznie teksty Cartmana”. Jeśli znasz SP, to już się domyślasz, jak będzie wyglądał finał. W Bulandzie Cartman stanie się Złym Cartmanem i ktoś będzie go musiał wyciągnąć z dołka (to może być dowolnie wariackie, niekoniecznie jego przyjaciele, to może zrobić ten gadający balas, który – jak się okaże – w Bulandzie już od dawna ma talk-show, serię kosmetyków i wywiadów z czołowymi intelektualistami). W finale Cartman wróci do swojego nędznego statusu, po którym znowu go będziemy lubić (sort of).

    W cywilizowanej rozrywce chamstwo W i F jest przypisane postaciom negatywnym (albo może być elementem upadku postaci pozytywnej do Złego Homera Simpsona, który w finale na szczęście znów stanie się normalnym Homerem). Sztuka chamskiej rozrywki, sztuka standupu i serialu animowanego dla dorosłych, to sztuka frejma. Nadania ramki narracyjnej, żebyśmy nie patrzyli na gwałt z POV gwałciciela.

    Polubienie

  16. @wo
    „W cywilizowanej rozrywce chamstwo W i F jest przypisane postaciom negatywnym”
    Ale ich linia obrony leci wg „wczuwaliśmy się w głupiego Polaka”. Co oczywiście nie oznacza, że umieli zrobić dobrego frejma. To jest płynne bardzo. Mam np. problem z Quagmirem z Family Guya – to jest miły, często pomocny sąsiad, ale robi takich wkrętów sporo: „też kiedyś miałem wyrzuty sumienia, ale na szczęście się obudziła”. Albo jak Griffinowie przyjeżdżają do jego letniego domku i znajdują tam fotel, który po wciśnięciu guzika unieruchamia kończyny ofiary, wypuszcza gaz usypiający i rozwiera ofierze nogi. To rzeczy, które od razu sobie przypomniałem, na pewno jest ich sporo więcej.
    Najlepszym chyba komediowym wykorzystaniem gwałtu jaki widziałem było The Onion Movie, gdzie towarzystwo gra w jakąś mutację Cluedo i zamiast szukania zabójcy – szukają gwałciciela. Jedna z osób ma się wcielić w ofiarę – i ma z tym problem. Miało chyba to pokazać, jak bezrefleksyjnie podchodzimy do motywu zabójstwa w grze (koniec końców zabójstwo jest chyba gorsze, lub co najmniej tak samo złe jak gwałt).

    Polubienie

  17. @wk
    „Ale ich linia obrony leci wg “wczuwaliśmy się w głupiego Polaka”.”

    Średnio przekonująca, bo od razu pojawia się pytanie, czy da się w takim razie w ogóle wyobrazić jakiegokolwiek prawdziwego rasistę czy seksistę. No przecież literalnie każdy może post factum powiedzieć, że się tylko wczuwał w rasistowskiego czy seksistowskiego Polaka. W i F kwestią frejmowania zajmują się tylko gdy już budują linię obrony wobec grożącej im kary, w samym programie frejmowania nie ma w ogóle.

    Polubienie

  18. @linia obrony
    Już została ustalona jakaś główna i spójna linia obrony? Bo w desperackich wrzutach KW powtarzały się, często obok siebie, 3 wzajemnie wykluczające się bzdety:
    -tylko frejmowaliśmy, to nie był _tak_naprawdę_ chamski żart
    -z innych chamskich/rasistowskich żartów (np. tych w tvp3) się śmiejecie i policji nie wzywacie
    -nienawidzicie mnie bo odniosłem sukces i dlatego się czepiacie.

    Polubienie

  19. „Wystarczy mi, że jest człowiekiem, który nie zawaha się zażartować z gwałtu.”

    Już to chyba padło. Nie o to chodzi, że żartuje z gwałtu, bo żartujemy sobie ze śmierci, przemocy, raka, możemy robić komedie wojenne, ale jak to robi. To takie podstawówkowe żartowanie, a właściwie wyśmiewanie słabszych/biedniejszych, które było zwykłym znęcaniem się.

    Najdziwniejsze dla mnie jest to, że Wojewódzki niby zajmuje się satyrą, a satyrykiem wcale nie jest, ani komikiem, zwyczajnie nie jest śmieszny, jego żarty są bardzo przeciętne, a ludzie to kupują. On jedzie na jakiejś (post)japiszońsko bolandzkiej bezczelności i to go czyni szołmenem. Sam nie wiem, może faktycznie się stara, ale satyra bez inteligencji jest strasznie smutna i wąsata.

    Polubienie

  20. @Wojciech Kuśmierek
    „(koniec końców zabójstwo jest chyba gorsze, lub co najmniej tak samo złe jak gwałt)”

    Tak, ale co do tego – że zabójstwo jest złem – wszyscy się generalnie zgadzają, dlatego można w miarę swobodnie pozwolić sobie na branie go w cudzysłów i nazywanie tego „czarnym humorem”. Koniec końców żarty z zabójstwa nie przekonają nikogo, że zabójstwo złem nie jest, bo mamy to przekonanie zakorzenione tak fest głęboko w kulturze, że choćby przyszło tysiąc komików i każdy wygłosił tysiąc skeczy, to i tak prawdziwe zabójstwo będzie w ludziach budzić należyte obrzydzenie.

    Natomiast w świecie, gdzie gwałt bardzo często nie jest postrzegany jako zło i ciężkie przestępstwo, tylko jako nieszkodliwy chuligański wybryk czy naturalne zagrożenie, jak śliski chodnik w zimie, a kilkadziesiąt procent funkcjonariuszy policji nie wierzy w ogóle w zjawisko gwałtu (nie ma gwałtów, są tylko kobiety którym się coś ubzdurało), wszelkie żartowanie i bagatelizowanie tylko umacnia to straszne podejście. Dlatego normalnie myślący satyryk, żeby nie pogarszać sprawy, po prostu nie dotyka takiej tematyki (chyba że pokazał wcześniej swój skecz ofierze gwałtu, która nie uznała go za obraźliwy i ma to stwierdzone na piśmie).

    Polubienie

  21. @kch
    „Tak, ale co do tego – że zabójstwo jest złem – wszyscy się generalnie zgadzają, dlatego można w miarę swobodnie pozwolić sobie na branie go w cudzysłów i nazywanie tego “czarnym humorem”. ”

    Nawet wtedy jednak pozostaje kwestia ramki narracyjnej. Ciężko sobie wyobrazić satyryka wcielającego się w POV seryjnego zabójcy. Czarny humor najczęściej przyjmuje perspektywę trzeciej osoby. Figurski i Wojewódzki weszli w POV gwałciciela, co jest po prostu błędem warsztatowym.

    Polubienie

  22. @wo
    Mogę sobie wyobrazić POV seryjnego zabójcy o ile będzie to tak straszliwie przerysowane, że ho ho. Patrz np. choppingblock.org czy animacje z serii Mr Stabby. Takiego przerysowania w przypadku gwałtu jakoś sobie nie wyobrażam, a przynajmniej nie znam przykładów (przyjmuję ewentualny argument że mam ograniczoną wyobraźnię). A w ogóle to http://tvtropes.org/pmwiki/pmwiki.php/Main/CrossesTheLineTwice dosyć dobrze to opisuje, łącznie z tym co się dzieje jak ten manewr nie wyjdzie.

    Polubienie

  23. @praptak
    Mogę sobie wyobrazić POV seryjnego zabójcy o ile będzie to tak straszliwie przerysowane, że ho ho. Patrz np. choppingblock.org czy animacje z serii Mr Stabby. Takiego przerysowania w przypadku gwałtu jakoś sobie nie wyobrażam, a przynajmniej nie znam przykładów

    Przerysowanie przemocy seksualnej „że ho ho” nic nie zmienia, bo zawsze jacyś apologeci gwałtu wezmą to na poważnie, zawsze dla kogoś w chórze śmiechów będzie to potwierdzenie jego pogardy do kobiet – z tego ‚POV’ nie da się przerysować tak żeby to było uniwersalnie czytelne, póki przemoc seksualna nie jest uniwersalnie i jednoznacznie potępiana.

    Polubienie

  24. @praptak
    „Mogę sobie wyobrazić POV seryjnego zabójcy o ile będzie to tak straszliwie przerysowane, że ho ho. Patrz np. choppingblock.org czy animacje z serii Mr Stabby. ”

    No tak, ale to już są zjawiska ultraniszowe, a nie coś na występ radiowych komików. Na zasadzie „najdziwniejsze rzeczy, jakie ktoś kiedyś wrzucił do sieci” zapewne da się znaleźć też animację z serii Mr Rapist, ale ja restuję kejsa. Czarny humor przeznaczony dla szerokiej publiczności musi zbrodniarza (także gwałciciela!) ubierać w szerszą ramkę narracyjną. Jeśli tego nie zrobimy, mamy utwór, w którym – owszem – pojawiają się akcenty komiczne, ale jest jednak narracyjnie dramatem/thrillerem („American Psycho” itd.).

    Polubienie

skomciaj mię